Turdus Merula

Opowieść niesie się szeptem w drzewach hula
Usłysz głos w lesie Turdus Merula
Turdus Merula

Jak święty Kewin w dłoniach uwiłem gniazdo
Za jedną pieśń spokojnie możesz zasnąć w nich
I śnić nadchodzi znowu zmierzch wstaje nowy świt
Turdus Merula i ja wolny jak ptak
Myśli słowa inny wymiar
Wolność swoboda wytɾwam
Wytɾwam

I nie boli nic i nie cierpimy
Ku pokrzepieniu serc porozbijanych na części
Szczęśliwi ci co są w stanie biec
Nieszczęśliwi ci, którzy muszę biec
Więc lećcie myśli gdzieś
Lećcie myśli

Istniałeś jak ja odziany lasem
Zaprosili ciebie na lot nad miastem
Musnąć choć tɾochę miejskich przeżyć chciałeś
Błąkałeś się w zaroślach
Czujnych nic złego nie może spotkać
A my [A]błąkamy [A]się w zaroślach

Opowieść niesie się szeptem [A]w drzewach hula
Usłysz głos w lesie Turdus Merula
Turdus Merula
Log in or signup to leave a comment

NEXT ARTICLE