Choćby pozamykali oczy
Pozamykali uszy
Pozamykali nosy nam
Nadal otwarty mam umysł
Pozamykali oczy
Pozamykali nosy
Pozamykali uszy
Nie dostaną mojej duszy
Trochę jak Orwell no powiedz spod ciężkich powiek
Witkacego odczytuję też w stadzie owiec
Info czytam na zegarach w palindromie
1221 eej to [C7]nie koniec
Płynę swobodnie dryfuje wodami tysiąca wspomnień
Ile z nich zapomnę ile sobie przypomnę
Cały płonę ogniem [A]medytacji ogniem [A]płonę
Znam ten płomień tu i teraz zimne dłonie
A ja spalam się w medytacji spalam
Oddechem [A]lecę Zhuangzi stɾach oddalam
Opada zasłona jestem [A]echem [A]zaraz
Nadchodzi zmiana od wieków zapowiadana
Era Wodnicy doznaj łaski Pana
Oddechem [A]lecę Zhuangzi stɾach oddalam
Opada zasłona jestem [A]echem [A]zaraz
Nadchodzi zmiana od wieków zapowiadana
Salam
Spałem [A]spowity kłębami iluzji ale
Wiem [A]co mogę co poznałem [A]idę drogą dalej
Wypłynąłem [A]z wody z której powstałem
Jest mi grallem [A]spokoju doznałem
Myśli portfel porozbijanych na drobne
W labiryncie Schulza snem [A]się gubię niepodobne
Życie to [C7]ten moment jestem [A]nim nie gonię
Jestem [A]tu gościem [A]w medytacji prostej ej
Spalam się spalam