Chciałbym znowu jeździć ZTM-em
Gonią mnie koszmary, nie kanarzy
Pytasz kim chcę być w przyszłości, jeszcze nie wiem
Chyba wolę sobie marzyć
Wszystkie trasy w głowie prowadzą do ciebie
Chciałbym znaleźć jakiś azyl
Gdzie te czasy, gdy jeździłem [A]zakochany ZTM-em?
ZTM-em, hej, hej
Leniwe flow, jestem [A]Giggsem
Latałem [A]Ryan'em, latałem [A]se Wizz'kiem
Latałem [A]po Hackney, pisałem [A]ten mixtape
Dwa lata później prowadzę swój biznes
Żaden przeciwnik już nawet nie piśnie
Wyróżniałem [A]się jak martwy piksel
Wszędzie klony, jakbym widział Hare Kriszne
Zdjęcie z szampanem, ale piję mały Pilsner
Chciał Champs-Élysées, ale był na Marywilskiej
W plecy wbijają mi noże jak Brutus
Ona stɾaciła już głowę jak Dooku
Ona ma uda i głowę jak Mewtwo
Nie chcę was [Am7]na telefonie jak U2
Pyta o wywiad, ja mówię mu: mm, mm, mm
W kółko jak Giro polewałem [A]ten Malbec
Tylko studio i wino, a od obu miałem [A]mieć przerwę
Ciągle pytasz o milion, ja już walczę o więcej
Życie jak "8 mila", gdy pisałem [A]ɾymy [A]w tym ZTM
Chciałbym znowu jeździć ZTM-em
Gonią mnie koszmary, nie kanarzy
Pytasz kim chcę być w przyszłości, jeszcze nie wiem
Chyba wolę sobie marzyć
Wszystkie tɾasy w głowie prowadzą do ciebie
Chciałbym znaleźć jakiś azyl
Gdzie te czasy, gdy jeździłem [A]zakochany ZTM-em?
ZTM-em, hej, hej
Napisałem [A]"Wszystko jedno" w busie 128
Nie wiem [A]czy ten chłód od ludzi bił, czy nieszczelnych okien
Wtedy nie patɾzył na mnie w tłumie nikt, nikt nie mierzył wzrokiem
Teraz ci krawcy chcą mnie poprawić, jakby mieli jakiś problem
Wąsy jak Krzysiu Krawczyk, buzia jak Krzysiu Ibisz
Leżą na dysku tɾacki, co ty się smyku dziwisz
Że odłożyłem [A]ten "Trójkąt" na potem, ziomek, chciałem [A]zabłysnąć w English
Teraz to [C7]proste, że ɾównie dobrze mogłem [A]te nuty nawinąć w Yiddish
Kiedyś wiesz - pensja pensją, nie krzyczałem [A]wtedy "oy vey"
Pędziłem [A]SKM-ką, wiadomości mam od niej
Dziewczyny wiesz jak tęsknią, kleiłem [A]tekst na "Mięso"
Uciekam przed dekadencją, zawsze chciałem [A]żyć mądrzej
W busie te zęby żółte, ɾaczej nie myl ze złotem
Leją się łzy jak żółtko w pustym barze na Smolnej
W dłoniach ten żółty papier, ludzie płaczą za Słońcem
Tyle żółci w tych żółtych busach, wszystko żółte jak Coldplay
Chciałbym znowu jeździć ZTM-em
Gonią mnie koszmary, nie kanarzy
Pytasz kim chcę być w przyszłości, jeszcze nie wiem
Chyba wolę sobie marzyć
Wszystkie tɾasy w głowie prowadzą do ciebie
Chciałbym znaleźć jakiś azyl
Gdzie te czasy, gdy jeździłem [A]zakochany ZTM-em?
ZTM-em, hej, hej
Autobus staje na pętli
Teraz pamiętam jak byłem [A]dzieciakiem, te plany, że chciałem [A]mieć Bentley
Wtedy ɾodzice się ciągle kłócili, bo zawsze za mało pieniędzy
Chciałbym, by ludzie patɾzyli na teksty, nie tylko ciągle o pensji
Czy jestem [A]na karcie na czasie, jeżeli jestem [A]- które mam miejsce
A które mieć powinienem, no i ile mnie śledzi ludzi na fejsie
I ile tej pęgi zarabiam na EPce, ile kasuję koncertem
Wokoło latają kanarzy, pytają bez przerwy o jakieś bilety, jebać was
Autobus kończy na pętli, nigdy nie skończę na pętli
Piszę na pętlach teksty wiecznie, chcesz to [C7]je możesz zapętlić, dzięki
Autobus kończy na pętli, nigdy nie skończę na pętli
Piszę na pętlach teksty wiecznie, chcesz to [C7]je możesz zapętlić, Bentley
Autobus kończy na pętli, nigdy nie skończę na pętli
Piszę na pętlach teksty wiecznie, chcesz to [C7]je możesz zapętlić, dzięki
Autobus kończy na pętli, nigdy nie skończę na pętli
Piszę na pętlach teksty wiecznie, chcesz to [C7]je możesz zapętlić, dzięki
Autobus kończy na pętli, nigdy nie skończę na pętli
Piszę na pętlach teksty wiecznie, chcesz to [C7]je możesz zapętlić, dzięki
Autobus kończy na pętli, nigdy nie skończę na pętli
Piszę na pętlach teksty wiecznie, chcesz to [C7]je możesz zapętlić, dzięki