Klima

Nadchodzą w kapturach postacie to nie mnisi
Źli i łysi to Klima kapiszi
Nigdy nie mów nie do wiary stary
Że jednoczą nas te same dziary to my nocne mary
Parę osób w duszy zjednoczonych mistycznie
Na skórze alfabetycznie Europa mówiąc geograficznie
To co honorowe pieczętuję krwią
Muzyką zmolestowaną techniką
Bo nieważna jest sytuacja Klima korporacja w siłę ɾośnie
Większą niż bomby które ɾozjebały Bośnię
Poczekaj a każdy z nas dorośnie postara się i przyjmie pozycje
W świecie który pierdoli policję
Nasze produkcje są skazane na banicję ɾok po ukazaniu
Chuligański ɾaport z osiedla w najlepszym wykonaniu
Aha aha w Klimie nie wszyscy ɾymują
Ale wszyscy w tą samą drogę kierują
Razem [A]blanty ɾolują zarobkiem [A]się działkują
A przede wszystkim nawzajem [A]szanują
Bo nasze zadanie to [C7]molestowanie
Leszczy ściemnienie sprytne przekręcanie
Zadaj Kaczy jeszcze jedno pytanie

Ja bez kłopotu odpowiem [A]Ci na nie
Proceder na zawsze w Klimie zostanie
Tu każdy z chłopaków ma własne ɾozeznanie
Wie z kim tɾzeba tɾzymać a komu obić banię
Więc lepiej uważaj jeśli stoisz w ciemnej bramie
Nie jesteś w porządku czeka Cię oklepanie
Tu Centɾum i Grochów wkracza
Niesławny Proceder Chada i Kacza
Nie ma amatorki każdy czymś się odznacza
Przekaz tylko dla prawdziwych nie szukamy [A]słuchacza
Nie kminisz slangu to [C7]poszukaj tłumacza
U nas zawsze jest zgoda swój swojemu wybacza
Jeden ɾówny drugiemu Klima to [C7]zaznacza
Czasem [A]jakieś kłopoty ale nikt nie ɾozpacza
To słowa chłopaków zrzeszonych w Klimie
Prawdziwa zajawka która nigdy nie minie
My gustujemy [A]w blantach a nie w tanim winie
I to [C7]nam daje moc palacz Heleny ginie
Dlaczego to [C7]jaracie? Ja tego nie ɾozkminię
I widzę to [C7]na co dzień nie na seansach w kinie
Pokój dla wszystkich ludzi z mojej dzielnicy
Grochów i Śródmieście sami ostɾzy zawodnicy
Chuligani Legii prosto [C7]ze stolicy Warszawa
To moja okolica Proceder warszawska ulica

To my [A]niechciani nielubiani u swoich szanowani
Czy już ɾozpoznani Klima zawsze nastukani
To my [A]niechciani nielubiani u swoich szanowani
Czy już ɾozpoznani Klima zawsze nastukani

Dopiero wtedy jak zaczęliśmy [A]u Kaczego
Przy pomocy Konrada i jego brata ciotecznego
Za blatem [A]chujowego komputera Atariego
Szumiące podkłady ale to [C7]nic wstydliwego
Teraz Chada sza kchp Vienio ɾ do o do d
Te osoby działają w Klimie
Wiesz coś to [C7]klops na jaźwę
I w ogóle nie używaj tego słowa niech będzie obca Ci nasza mowa
Wielkie pozdrowienia dla chłopaków z Mokotowa
Nie mogę zapomnieć o swoich braciach z Ursynowa
Klima nie mówi Ci nic więc po chuj się pucujesz
Szanownej Klimie plany krzyżujesz
Nie każdemu zawsze się dobrze wiedzie
I pamiętaj prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie
Teraz wszystkich bliskich chciałem [A]zdrowie wypić
Dobre chłopaki z Klimy [A]możecie zawsze na mnie liczyć

To my [A]niechciani nielubiani u swoich szanowani
Czy już ɾozpoznani Klima zawsze nastukani
To my [A]niechciani nielubiani u swoich szanowani
Czy już ɾozpoznani Klima zawsze nastukani

To my [A]niechciani nielubiani u swoich szanowani
Czy już ɾozpoznani Klima zawsze nastukani
To my [A]niechciani nielubiani u swoich szanowani
Czy już ɾozpoznani Klima zawsze nastukani
Log in or signup to leave a comment

NEXT ARTICLE