Chory

Nogą stąpam lekko w nowy byt
Bo w noc, porozrzucana w żalu upodlona moc
Rękami zmywam cudzy pył i znów
W cudzych palcach szukam swoich nowych sił
Zasłony krzyczą światłem już i wiem
Że poturlać się to nie jest wcale grzech
Niewinność znów zakłada cierń
A ja wiem [A]że taki zakład życie ze mną ma
I na chwile chodź, spróbuj wejść
Tu gdzie diabeł sny zabiera z cudzych serc
I znów mija czas, znowu nikt
Nikt nie wskaże drogi, nie powie jak stąd wyjść
Znudził mnie już dzień, czas zacząć noc
A tam, kolejna ciemnych myśli czarna toń
Ręką tɾzymam ściany mocny pion
I znów, głowa pełna tęsknot aby w końcu móc
Lecieć coraz dalej w pusty mrok,
A ja, w nim zamieszkać chcę, zapętlić znowu moc
I znów lecę, opuszczam stały kąt, i to
I to [C7]daje mi upojna piękna noc
I na chwile chodź, spróbuj wejść
Tu gdzie diabeł sny zabiera z cudzych serc
I znów mija czas, znowu nikt
Nikt nie wskaże drogi, nie powie jak stąd wyjść
I na chwile chodź, spróbuj wejść
Tu gdzie diabeł sny zabiera z cudzych serc
I znów mija czas, znowu nikt
Nikt nie wskaże drogi, nie powie jak stąd wyjść
Jestem [A]chory
Log in or signup to leave a comment

NEXT ARTICLE