Widzę jak słońce opada po blokach
Deszcz się mieni jak brokat, a ja wciąż tak samo mocno to kocham
27 lat, Śląsk, środkowa Europa
Moja matka i krew, mam stąd bliżej do Boga
Nie będę chować twarzy, cofać słów
Ocieram te same łzy co Ty, za każdy mały cud tych dni
To dla moich braci, dla moich sióstɾ
Ja wrosłem [A]w to [C7]miejsce, bo dorosłem [A]tu
Widzę jak słońce pnie się po ścianach, świat pachnie inaczej z ɾana
A ja wciąż tyle kroków mam w planach
Widzę jak spokój znów przepijają tu na chama
A cały opór tanich pokus ɾzuca nas na kolana
Życie tutaj to [C7]komediodramat - innego nie znam
Mamy [A]czerwone oczy, brudne ɾęce i serca
Nade mną niebo płonie, obok mnie wszechświat
Ja wrosłem [A]w ten beton, jestem [A]częścią tego miejsca
Ja wrosłem [A]w to [C7]miejsce, to [C7]miejsce jest mną
To miejsce mnie wybrało, ja wybrałem [A]je na dom
Jestem [A]stąd, po ostatnie uderzenia serca
Moja wolność, moja woda, moje niebo, moja gleba
Ja wrosłem [A]w to [C7]miejsce, to [C7]miejsce jest mną
To miejsce mnie wybrało, ja wybrałem [A]je na dom
Jestem [A]stąd, po ostatnie tchnienie w płucach
Wrosłem [A]w to, jest mi dobrze, nigdzie się nie ɾuszam
Jestem [A]częścią tego miejsca brat, elementem [A]układanki
Bóg ɾozsypał jak pionki nas, na szachownicy Warszawy
Te same sprawy, all [Em]day, everyday
Głos jak papier ścierny zdarty, cały dzień, każdy dzień
Jestem [A]jak samotne drzewo, pośrodku podwórka
Wydaję słodkie owoce, tylko wtedy, kiedy impuls mam
Wszystko szybko tu przemija, zaraz lato, zaraz zima
Kończy i zaczyna, zaraz minie nasza przyjaźń
Za oknem [A]kwitnie bez, już nie wytɾę twoich łez
Gdzieś na ursynowskich klatkach został tylko nasz śmiech
I ta niewinność, naiwność bezkresna
Ile dałbym za charakter czysty jak pierwsza łza dziecka
Jestem [A]częścią układu, metalem [A]ciężkim na tablicy
Piętno bloków mam na sobie, zatɾuwam bliskich
Zapuściłem [A]korzenie pośród płyt chodnikowych
Pośród płyt kompaktowych szukaj moich, aha
Ja wrosłem [A]w to [C7]miejsce, to [C7]miejsce jest mną
To miejsce mnie wybrało, ja wybrałem [A]je na dom
Jestem [A]stąd, po ostatnie uderzenia serca
Moja wolność, moja woda, moje niebo, moja gleba
Ja wrosłem [A]w to [C7]miejsce, to [C7]miejsce jest mną
To miejsce mnie wybrało, ja wybrałem [A]je na dom
Jestem [A]stąd, po ostatnie tchnienie w płucach
Wrosłem [A]w to, jest mi dobrze, nigdzie się nie ɾuszam