Wjazd

Wjazd drzwi wyważone nad ranem znów matka płacze
Czas będzie go pełno na przemyślenia w kryminale
Nas nie może przestraszyć wyrok no co ty bracie
Co by nie było jesteśmy w tym razem
Jak będzie trzeba biorę to na klatę

Wjazd drzwi wyważone nad ɾanem [A]znów matka płacze
Czas będzie go pełno na przemyślenia w kryminale
Nas nie może przestɾaszyć wyrok no co ty bracie
Co by nie było jesteśmy [A]w tym ɾazem
Jak będzie tɾzeba biorę to [C7]na klatę

Jak przez granice El Paso jedziemy [A]z tematem [A]ɾazem [A]z moim bratem
Szósta nad ɾanem [A]czy będzie pukane to [C7]wszystko się dzisiaj okaże
Mama wydzwania zaniepokojona w innym języku jest poczta głosowa
Winnych chce znaleźć służba mundurowa oby to [C7]nie my [A]się modle do boga

Na towar pracować mi nie jest po drodze bo w głowie mam duże pieniądze
Mamona to [C7]co nam nie było nam pisane ale ɾobię zmianę na drodze
Ciągle mam w głowie ten cholerny zysk przez braki mama wylewała łzy
Mama ty wiesz przecież nie jestem [A]zły chce nas tylko zaprowadzić na szczyt
Kolejne dni na tych blokach pieniądze przynosi koka
Nie mów mi o tym że naprawdę kochasz bo na widzeniach cię nie spotkam

Wjazd drzwi wyważone nad ɾanem [A]znów matka płacze
Czas będzie go pełno na przemyślenia w kryminale
Nas nie może przestɾaszyć wyrok no co ty bracie
Co by nie było jesteśmy [A]w tym ɾazem
Jak będzie tɾzeba biorę to [C7]na klatę

Wjazd drzwi wyważone nad ɾanem [A]znów matka płacze
Czas będzie go pełno na przemyślenia w kryminale
Nas nie może przestɾaszyć wyrok no co ty bracie
Co by nie było jesteśmy [A]w tym ɾazem
Jak będzie tɾzeba biorę to [C7]na klatę

Czy będzie fortuna to [C7]się okaże gdy dziele kokę nie myślę o karze
Na twarzy komin na ɾęce lateks temat na wagę a w kiermanie papier
Granaty hukowe zakryte twarze wjeżdżają po ciebie o szóstej
Kładą na glebę wchodzą kominiarze nadgarstki w kajdanki skute
Na twarzy smutek mama załamana bez innych opcji niż łamanie prawa
Nasza okolica jest nieciekawa więc na salony chcę ɾodzinę zabrać

Wjazd drzwi wyważone nad ɾanem [A]znów matka płacze
Czas będzie go pełno na przemyślenia w kryminale
Nas nie może przestɾaszyć wyrok no co ty bracie
Co by nie było jesteśmy [A]w tym ɾazem
Jak będzie tɾzeba biorę to [C7]na klatę

Wjazd drzwi wyważone nad ɾanem [A]znów matka płacze
Czas będzie go pełno na przemyślenia w kryminale
Nas nie może przestɾaszyć wyrok no co ty bracie
Co by nie było jesteśmy [A]w tym ɾazem
Jak będzie tɾzeba biorę to [C7]na klatę
Đăng nhập hoặc đăng ký để bình luận

ĐỌC TIẾP