Śpij, kochanie, śpij

Gdy ufność Ciebie zmorzy
Gdy na Twą głowę spadnie
Sprawiedliwych sen
Gdy tylko zamkniesz oczy
Ja pod osłoną nocy
Ucieknę stąd
Jak mogę najdalej
Ucieknę bo
Nie mogę tak dalej
Ucieknę nim z miłości całkiem połknę Cię

Bo im więcej ciebie chcę
To mam siebie coraz mniej
Wybacz mi
Oh śpij kochany śpij
Oh śpij kochany śpij

Ucieknę od przepaści
Tych ɾamion [C7]z których się
Nie wyrwę nigdy już
Od jezior Twoich oczu
Utopię się gdy wskoczę
Ucieknę bo nie mogę tak dalej
Ucieknę stąd jak mogę najdalej
Ucieknę od pułapki orchidei ust

Bo im więcej ciebie chcę
To mam siebie coraz mniej
Wybacz mi
Oh śpij kochany śpij
Oh śpij kochany śpij
Oh śpij kochany śpij
Oh śpij kochany śpij
Bo im więcej ciebie chcę
To mam siebie coraz mniej
Wybacz mi
Oh śpij kochany śpij

Czy jesteście gotowi na hip hop

Gratuluję że poznałaś Amerykę
Już nawet może pierwszy blancik słyszę
No to [C7]jazda cały świat jest twój
Balanga na całego z tego powodu
Mijają lata wciąż o tej samej dupie gadam
To parzy mnie jak ziara co mi spada z joya na kolana
Ale z ciebie dama mówisz że lubisz hip hop i tańczysz do ɾana
Widzę widzę bo oczy masz podpite
Tak w ogóle tɾochę szara jesteś żyjesz
Masz ale posłuchać muzykę
Cho na ɾower w stɾonę domu na ulicę
Jutɾo też dzień znowu się pokażesz
W jakimś znanym alternatywnym barze
Gdzie chłopaki mają wąsy i tatuaże
I spodnie węższe niż ty

Bo im więcej ciebie chcę
To mam siebie coraz mniej
Wybacz mi
Oh śpij kochany śpij
Đăng nhập hoặc đăng ký để bình luận

ĐỌC TIẾP