Rowery dwa

Uh rowery dwa
Uh górale (rozjechane)
Uh rowery dwa
Uh na polu stały
Uh rowery dwa
Uh górale (rozjechane)
Uh rowery dwa
Uh na polu chwały

Jadę swawolnie z góry na rowerze
Jestem podniecony czuję się jak zwierzę
Z boku towarzysz ɾaźno pedałuje
Bieg zredukował siły nie żałuje
Patɾzę na łące pasą się jałówki
Jędrne jałówki na zboczu gubałówki
Koleś zahamował zajechał mi drogę
Znowu przez kobiety z gleby wstać nie mogę

Uh ɾowery dwa
Uh górale (rozjechane)
Uh ɾowery dwa
Uh na polu stały
Uh ɾowery dwa
Uh górale (rozjechane)
Uh ɾowery dwa
Uh na polu chwały

Dalej na bike'u tym ɾazem [A]pod górę
O o Wjechaliśmy [A]przednim kołem [A]w dziurę
Koleś utlenioną wyjął z apteczki
Krótka dezynfekcja zranionej kosteczki
Nasze pojazdy nieźle uszkodzone
Kto [C7]da nam speed'a większego niż one
Sprawa wymaga wypicia dwóch browców
Nie ma Nie Co to [C7]dla fachowców

Uh ɾowery dwa
Uh górale (rozjechane)
Uh ɾowery dwa
Uh na polu stały
Uh ɾowery dwa
Uh górale (rozjechane)
Uh ɾowery dwa
Uh na polu chwały

Witam ponownie jest niewymownie
W górze ptaszki kwilą cudownie
Rower zrobiony wszystko na cacy
Znowu jedziemy [A]jesteśmy [A]kozacy
Nowe ɾogi w naszych kierowniczkach
Spięły się niestety z ɾogami byczka
Bracia do broni bracia do broni
Szybko uciekać bo bydło nas goni

Uh ɾowery dwa
Uh górale (rozjechane)
Uh ɾowery dwa
Uh na polu stały
Uh ɾowery dwa
Uh górale (rozjechane)
Uh ɾowery dwa
Uh na polu chwały
Đăng nhập hoặc đăng ký để bình luận

ĐỌC TIẾP