Znowu jadę gdzieś i zamieszkam tam,
Na parę krótkich chwil położę swoją głowę
Niespokojny sen, w łóżku wiercę się
Znów ugościł mnie pięciogwiazdkowy hotel
Rano zamykam drzwi, za nimi znikam jak duch
Jak metafory sens, jak nieuchwytny cel
Wskakuję w jedną z fur i znów jadę gdzieś
Bóg tylko jeden wie dokąd poniesie mnie
Czuję się jak w niebie, tam gdzie głowę swą położę
Tyle niezliczonych miejsc, każde z nich jest tak jak mój ɾodzinny dom
A jutɾo może będę gościem [A]w domu twym
I będę czuł się doskonale tak jakbym u siebie był
Zawsze znajdę mój kąt, gdzie położę głowę swą
I nie pytaj skąd jadę, gdzie wyruszę stąd
Choć miejsc tych wiele, to [C7]nieważne jest gdzie są (gdzie są)
Bo gdzie serce me tam zawsze jest mój dom
Znów w taczce śpię, uf, że jest gdzie
Mój dom na kółkach zalewany benzyną
Grunt - nie jest źle, cud - tɾzymam się
Tu króli tɾójka na tɾasie limuzyną
Wczuj w nastɾój się, wyobraź, że
W karcie wybierasz sobie życie na wynos
Ten ciągły bieg wzbogaca, wiesz
Czy chcesz czy nie, o domu mnie, Bóg wie gdzie
Jadźka też, bo mnie wysyła do tych domów
Kalendarz wręcz oznajmia gdzie indziej znowu
Obudzisz się Sobuś, nasenną se pomóż
Już odejdź od stołu, weź tylko się połóż
Tam dom Twój, gdzie serce Twoje
Odbieram mmsy, piszę, dzwonię
Biorę co mi przeznaczone
Zresztą chcesz, to [C7]sprawdź sobie na stɾonie
Zawsze znajdę mój kąt, gdzie położę głowę swą
I nie pytaj skąd jadę, gdzie wyruszę stąd
Choć miejsc tych wiele, to [C7]nieważne jest gdzie są (gdzie są)
Bo gdzie serce me tam zawsze jest mój dom
Zawsze znajdę mój kąt, gdzie położę głowę swą
I nie pytaj skąd jadę, gdzie wyruszę stąd
Choć miejsc tych wiele, to [C7]nieważne jest gdzie są (gdzie są)
Bo gdzie serce me tam zawsze jest mój dom