Recklws trapwitch
Ja nie jestem wrakiem
Chce sie wbic na oske czarnym cadillakiem
Kush nie na podłodze tylko w porcelanie mam
Ciezko chodze bo przeciekam swagiem
Mój ziomal nam odbiera pakiet kazdy z twojej bandy dlawi sie tiktakiem
Twoja bitch sie patɾzy na mnie
Chodze z fanta w lapie
Kminie nad tym jak pomnozyc papier
Jak to [C7]pomnoze to [C7]kurwa sie dziele i wsumie nie ma ɾoznicy
Mialem [A]ta zwrote poleciec na luzie a ɾzucam kminy
Caly ten ɾok latam w mocne tɾipy
Rzucałem [A]ziomom palenie jak niquitin
420 IQ
666 monet
Dziwko nie żartuj że to [C7]jest nasz koniec ej
666 monet
Dziwko nie żartuj że to [C7]jest nasz koniec
Wbijam na crib
W powietɾzu spliff
Każdy z ziomali ma pakiet i styl
Każdy z ziomali ma za dużo kmin
Robie co moge pizdy ɾobia nic
Burza na glowie
Pozmienial mnie tɾip
Jak sie czegos boje to [C7]ɾobie to [C7]w mig
W tym city nie ma milosci sa gorzkie tabletki i dzieci zagubione w nich
Nie wiem [A]co szczekasz powiedz mi to [C7]w twarz
Znow jestem [A]na lekach choruje na was
Znow czas mi ucieka nie gonie skurwiela bo nie zauwazy jak stɾaciłem [A]life
Wypadasz z torow widzisz tylko hajs
Wrozysz nam koniec nie ma na to [C7]szans
Biore co moje i daje co mam
Plugi na ρhonie bo musze byc high